KPW ARENA 24
ZAGROŻENIE LAWINOWE
16.02.2024
KLUB NOWY HAREM
81-342 Gdynia, 3 Maja 28
WYNIKI
ZEFIR pok. TOMMY KYLE
Pierwsza walka gali KPW Arena 24 rozgrzała publiczność i wprowadziła ją w odpowiedni nastrój na resztę wieczoru. W spektakularnym i widowiskowym pojedynku polski luchador, Zefir, pokonał Brytyjczyka Tommy Kyle. Starcie było bardzo zacięte, gdyż zawodnicy mieli bardzo zbliżone warunki fizyczne i styl walki. Bogatsze doświadczenie, jakim dysponował “The Absolute Maverick”, musiało jednak ustąpić argumentom jakimi dysponował Zefir. Determinacja, zaangażowanie oraz nieocenione wsparcie publiczności sprawiły, że ulubieniec fanów zaliczył czwartą z rzędu, wygraną walkę jeden na jednego!
LEON LATO pok. DAVID OLIWA
W drugiej walce wieczoru będący w głębokim kryzysie David Oliwa podjął zbierającego w ostatnich miesiącach niezwykle pochlebne recenzje Leona Lato. Dla młodego Lato była to szansa na kolejny, pamiętny sukces, który może mieć znaczący wpływ na dalszy rozwój kariery. Dla Oliwy była to walka o swoje dobre imię i reputację. David zaprezentował się w walce od innej strony niż ta, z której go znamy. Stosował nieczyste zagrywki i niejednokrotnie okazywał brak szacunku swojemu przeciwnikowi. Jednak pycha kroczy przed upadkiem. Tak też było w tym przypadku. Oliwa nie wykorzystał momentu, w którym przeważał i ostatecznie musiał uznać wyższość swojego rywala, który po raz kolejny zaprezentował się doskonale i do swojej listy zwycięstw, dopisał weterana niebieskiego ringu.
Po walce David Oliwa niespodziewanie zaatakował zwycięzcę, co wyjątkowo nie spodobało się gdyńskiej publiczności. Jego brutalność i widoczna frustracja były trudne do zniesienia. Z pomocą Leonowi przybył Michał Fux, który powstrzymał Oliwę i wdał się z nim w utarczkę słowną, która o mało nie zamieniła się w rękoczyny.
ROBERT DREISSKER pok. Greg
Lawina zalała Gdynię! “The Avalanche” Robert Dreissker był w ringu KPW niczym niepowstrzymany żywioł, a jego walka z GREGiem to prawdziwy pokaz brutalności, intensywności i wytrzymałości w wykonaniu obu zawodników.
Starcie trwało prawie 20 minut i było bardzo zacięte. Obaj panowie momentami wypracowywali sobie drobną przewagę, ale nie wystarczało to do zwycięstwa. Dopiero w końcówce, po dużej dawce bólu jaką zaaplikowali sobie wzajemnie przeciwnicy, Dreissker wykorzystał bogate doświadczenie i dobił lidera Gałęzi Gregoriańskiej. Greg tanio skóry nie sprzedał, jednak jego znakomita postawa tego dnia nie wystarczyła do pokonania potężnego Austriaka.
KPW Oldtown Championship Match
ROSETTI(c) pok. DARIUS
Na tę walkę fani KPW czekali bardzo długo. Darius zdobył tytuł pretendenta do pasa KPW Oldtown na gali KPW Godzina Zero 2022. Na następnej gali, KPW Arena 20, miało dojść do pojedynku z Rosettim o tenże pas. Mistrz wyszedł jednak do ringu i oznajmił, że z przyczyn zdrowotnych nie może bronić tytułu. Sędzia co prawda walkę rozpoczął, ale tuż po gongu Rosetti opuścił ring i walka zakończyła się wyliczeniem mistrza Oldtown. Nie była to jednak pełnoprawna szansa dla Irańczyka.
Cierpliwość jednak popłaciła i Darius dostał swoją szansę na Arenie 24! W trzeciej walce lutowej gali zawodnik z Iranu robił wszystko, by sięgnąć po upragniony pas. Ostatecznie jednak musiał uznać wyższość Polaka. Rosetti tym razem bez żadnych wymówek, ani tanich chwytów, pokazał, że w tym zestawieniu jest lepszy i nadal zasłużenie dzierży mistrzostwo Oldtown. Darius swojej szansy nie wykorzystał, ale bez wątpienia nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w ringu KPW.
KPW Tag Team Championship Match
BRACIA FUX(c) pok. CHEMIK i LESAK
W walce wieczoru gali KPW Arena 24 napisany został kolejny rozdział trwającej od dawna rywalizacji pomiędzy Braćmi Fux, a Chemikiem i Erykiem Lesakiem. Trudno powiedzieć, czy był to ostatni akt tego sporu. Niewątpliwie jednak starcie z 16 lutego było najważniejszą odsłoną konfliktu. Najważniejszą, gdyż stawką były pasy mistrzowskie KPW Tag Team, a sama walka była main eventem tej gali.
Wymiar osobisty tego starcia był zdecydowanie wartością nadrzędną. Wzajemna niechęć przeciwników eksplodowała w ringu. Było brutalnie, krwawo i bezkompromisowo. Nikt nawet przez chwilę nie myślał o tym, by zdjąć nogę z gazu. Każda z drużyn miała swoje argumenty, które mogły pozwolić jej na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie jednak to Bracia Fux wygrali i nadal pozostali mistrzami.